YOLO? To taki akronim od You Only Live Once – Żyje się tylko raz! YOLO, można interpretować różnie, jednak najczęściej podszyte jest jakimś szaleństwem, spontanicznym, impulsywnym działaniem. O ile mówimy tak w kontekście decyzji o wzięciu udziału w górskiej wyrypie – „A co mi tam?! Zapiszę się!” – OK. Sam start powinien być jednak już nieco bardziej przemyślany, jeżeli chcemy, aby było przyjemnie i komfortowo dla ciała i psychiki.
Strategia startu – zdefiniuj kim jesteś
Jeżeli sporo chodzisz po górach lub po prostu jesteś w dobrej formie, możesz pokusić się o ambitniejsze cele, zacząć mocniejszym tempem, itd. Sporym i częstym błędem jest zbyt wysokie tempo narzucone od samego początku. Najczęściej skutkuje to „odcięciem” w dalszej części trasy. Na wstępie trzeba też jasno sobie powiedzieć – górskie imprezy długodystansowe to wydarzenia dla osób, które miały już styczność z górami i starły na górskich szlakach dobrych kilka centymetrów podeszw.
Zaplanuj podstawy – turystycznie, czy sportowo?
Jeżeli startujesz turystycznie podziel dystans trasy przez limit czasowy podany przez organizatora. W ten sposób osiągniesz średnią prędkość, z jaką należy pokonywać marszrutę, aby zdąrzyć do mety przed zakończeniem imprezy. Uwaga! Nie zapomnij o przerwach na trasie, które również należy uwzględnić! Odpoczywaj regularnie, ale nie za długo, aby nie wychłodzić mięśni. Jeśli na codzień nie biegasz – nie podbiegaj, aby dogonić jakąś grupkę lub by urwać się innym uczestnikom. Rwane tempo prowokuje kontuzje.
Jeżeli Twój start ma charakter sportowy, oznacza, że jesteś człowiekiem aktywnym i w dobrej formie fizycznej. Obierz cel, który będzie Twoją dodatkową motywacją. Może to być, np. ustalenie czasu, w jakim chcesz pokonać trasę lub jej fragment, dotarcie do mety przed zmrokiem i tak dalej. Po obrany cel warto sięgać podczas kryzysów na trasie. Nie urządzaj długich postojów, nie zatrzymuj się przy każdej możliwej okazji. Postaraj się złapać własny rytm i zmierzać nim ku mecie.
Strategia startu – dostosuj ekwipunek i ubiór
Startując na sportowo nie ma sensu ubierać przed startem kilku warstw, np. koszulka, bluza, kurtka przeciwdeszowa, czy wiatrówka. Skoro zakładasz, że będziesz iść w miarę równo i szybko, chłód nie powinien Ci doskwierać i tak naprawdę dodatkowa warstwa cieplna przyda się tylko podczas postojów. Ogólnie, Twój ekwipunek i ubiór powinien być lekki i zajmować mało miejsca, tak, abyś mógł spakować się do plecaka 10-20 litrowego. W moim przekonaniu – im lżej, tym lepiej. Mniej obciążony organizm odwdzięczy się szybszą regeneracją. Buty lekkie, niskie, umożliwiające sprawne pokonywanie trasy przy jednoczesnej niskiej ingerencji w motorykę.
Nie obkupuj się na siłę
Lepszy większy plecak, ale dopasowany do naszych pleców. Lepsze zwykłe, ale rozchodzone adidasy, niż jakieś bardziej profesjonalne – ale nie sprawdzone – konstrukcje. Na personalizację sprzętu pod długodystansowe marsze będzie jeszcze czas! Pamiętaj, aby nadmiernie nie inspirować się wychwalanymi w internetach rozwiązaniami, czy konkretnymi modelami butów i ubioru. Nawet „najlepsze” buty mogą być dla Ciebie nieodpowiednie. Nawet „najdroższy” plecak może gnieść Cię w plecy. Różnimy się między sobą. Jeżeli złapiesz tzw. bakcyla i poczujesz, że górskie wyrypy to jest właśnie to, rozpocznij powolny proces dostosowania sprzętu do swoich potrzeb. Ale nie przed pierwszym startem! Jeśli nie posiadasz – zastanów się nad zakupem bukłaka, czołówki lub kijków trekkingowych.
Zrób rekonesans trasy – palcem po mapie
Mapa informuje przez jaki teren przebiega marszruta. Dowiemy się z niej, jak rozmieszczone są wiaty turystyczne i schroniska, w których można zorganizować postój lub przeczekać totalne oberwanie chmury. Robiąc za wczasu rozeznanie, warto odnotować, czy trasa wyrypy przebiega w pobliżu sklepów spożywczych, schronisk, czy innych obiektów gastronomicznych. Jeśli tak, postarajcie się dowiedzieć, czy te lokale będą otwarte i czy będziecie mogli uzupełnić w nich płyny i prowiant. To dość istotne zagadnienie, które wielu uczestników bagatelizuje. Dźwiganie 5 litrów płynów od startu do mety nie ma sensu, jeśli po drodze można je uzupełniać.
Przeczytaj Regulamin imprezy
Po starcie łatwo o błędy!
Zobacz też: TEST: Buty Salomon XA Pro 3D. Obuwie idealne na długi dystans?
To tylko prosty przykład, który obserwuję co roku na „Kotlinie”, czy „Żylecie”. Częste, wymuszone postoje oraz rwane tempo nie tylko irytują, ale i będą miały odzwierciedlenie w dalszej części trasy. Nie ma się co podpalać i gnać z wywieszonym językiem tylko dlatego, bo minęło nas trochę osób! Bądźcie konsekwentni i w trakcie startu realizujcie obraną wcześniej strategię.
Strategia startu – podsumowanie
Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.
Rewelacyjny wpis! Właśnie szykuję się do mojej pierwszej wyrypy w Górach Suchych i teraz już wiem jak mam się do niej psychicznie i nie tylko przygotować 🙂 Dziękuje i pozdrawiam.
Dzięki za komentarz! 🙂 Bardzo się cieszę, że tekst przypadł Ci do gustu! Jak skutecznie zadebiutować w górskiej wyrypie? W trzech krokach: 1. Wypracować dobrą kondycję, jednak nie tłumaczyć sobie, że ma się super formę. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma lepszą. Mimo to, nie warto oglądać się na innych, tylko iść swoje. 2. Skompletować niezbędny sprzęt. Spakować jak najmniej rzeczy, jednak spakować wszystko, co może się przydać. 3. Na trasie słuchać swojego organizmu – ciała i psychiki. Słuchać, reagować, dogadzać. Współpracować i przepracowywać kryzysowe chwile. Jednocześnie wierzyć w swoją siłę do końca. I będzie meta! Powodzenia 🙂
Poproszę o poradnik na temat kondycji.jak ją trenować przed pierwszym razem.
Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach uda mi się stworzyć taki poradnik, jednak niczego nie obiecuję 😉 Z górskim pozdrowieniem!