Lužická Padesátka 2023 odbyła się w sobotę 6 maja w Górach Łużyckich. Na czesko-niemieckim pograniczu wytyczono aż pięć tras o zróżnicowanej długości. I choć aura nie zachęcała do górskich wędrówek, na starcie stawiło się blisko 1800 osób! Zapraszam na relację z koronnej, 50-kilometrowej pętli!

52. Łużycka Pięćdziesiątka – szybki przegląd
Kiedy: 06.05.2023 r.
Arena: Góry Łużyckie, Czechy, Niemcy
Dystans zmierzony: 52 km
Przewyższenia zmierzone: 2025 m
Uzyskany czas: 10:12, 9:39 marsz

W tym roku miejscem startu i mety był Autokemp Kristýna na obrzeżach uroczego Hradka nad Nisou (red. północne Czechy). Trochę żałowałem, że nie ruszymy z centrum miejscowości, gdzie kwitnące na różowo drzewa fantastycznie kontrastują z zabytkowymi kamieniczkami. Zmiana bazy imprezy miała jednak duże znaczenie na poprawę logistyki.
Start tras 50- i 35-kilometrowej zaplanowano na godz. 6:00 rano i… nieco się na niego spóźniliśmy. Kiedy stawka była już mocno rozciągnięta wzdłuż zalewu, my z Krzyśkiem dopiero robiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie przy bramie startowej.

Szybko jednak dogoniliśmy tego ludzkiego „węża”, by w akompaniamencie rozbijających się o liście kropli deszczu przesunąć się do jego głowy. Zajęło nam to około 2 godziny. Niestety, okolica była mocno zachmurzona, więc odpuściliśmy sobie punkt widokowy Scharfenstein, na który polowałem.
Pierwszą krótką przerwę zrobiliśmy na około 10 kilometrze przy szczycie Töpfer, gdzie znajdował się punkt kontrolny. W tym miejscu spotkaliśmy wielu znajomych – tych bliższych i dalszych.


Pozdrowienia dla Kary i Zielisa, którzy wędrowali mocną ekipą z Pauliną, Szymonem i Maćkiem. Pozdrowienia również dla Iwony i Marcina – wspaniałych Patronów wspierających rozwój projektu Górskie Wyrypy!
Kolejne kilometry upływały pod znakiem przelotnych opadów i braku widoków. I choć mijaliśmy wiele ciekawych punktów widokowych, przeciwnie niż rok temu, praktycznie na żaden z nich nie wchodziliśmy. Wędrówkę umilały za to mijane po drodze skałki i zieleń lasu.



Wspinaczka na Luż jak zwykle podkręciła tętno. Na podejściu minęliśmy kilku uczestników, jednak na otulonym chmurami szczycie nie zabawiliśmy zbyt długo. Silny wiatr szybko zwiał nas z wierzchołka, a już po chwili znajdowaliśmy się przy kolejnym punkcie kontrolnym obok Chaty pod Luzem.


Dalej sporo wędrowaliśmy czesko-niemiecką granicą, minęliśmy kolejny PK oraz szczyt Hvozd i wieżę widokową Hochwald. Lužická Padesátka 2023 meandrowała pomiędzy miejscowościami i krajami, a ja chwilowo pogubiłem się w tym, czy jestem w Czechach, czy w Niemczech. W międzyczasie pogoda się wyklarowała, a zza chmur zaczęło przygrzewać słońce. Lepiej późno niż wcale!







Podsumowując: Lužická Padesátka 2023 to kolejna udana edycja tego czeskiego dálkového pochodu. Trasa była ciekawa, ale ze względu na deszczową aurę nie mogliśmy poznać w 100% jej wizualnych walorów. Sporo widoku przeszło nam koło nosa! Tym samy zeszłoroczną edycję nadal uważam za najpiękniejszą z tych, w których brałem udział.
Zobacz też: 51. Lužická Padesátka – relacja. Było zbyt pięknie, by iść! No i padł rekord!
Choć w tym roku uczestnicy zostali „potraktowani” nieco skromniej (red. brak darmowych napojów na mecie, brak pamiątkowego gadżetu, ten sam wzór medalu do kupienia) widać, że impreza rozrasta się i trzymam kciuki, żeby to poszło w dobrą stronę. 52. Łużycka pięćdziesiątka przyciągnęła na start 1800 osób i to mówi samo za siebie!

Cieszę się, że Górskie Wyrypy dołożyły małą cegiełkę do popularyzacji wydarzenia wśród rodaków 🙂 Z górskim pozdrowieniem! Siła piechurom!
Teksty, które mogą Cię zainteresować:

Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Co roku przemierza ponad 2000 km po górach, głównie Sudetach, które uważa za swoją małą ojczyznę. Twórca projektu Górskie Wyrypy, współorganizator górskich maratonów, górski przewodnik. Od 2013 roku promuje i wspiera imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie ponad 30 startów w takich wydarzeniach.
Dodaj komentarz