XV Maraton Pieszy „Sudecka Żyleta” odbył się w dniach 30-31 sierpnia 2024 roku. Uczestnicy mieli do pokonania wymagającą trasę wytyczoną w pasmach górskich Sudetów Środkowych. Na przejście pętli o długości ponad 75 kilometrów wyznaczono limit czasowy wynoszący 22 godziny. Zapraszamy do lektury!
XV Maraton Pieszy „Sudecka Żyleta” rozpoczął się w piątek (30.08) wieczorem. Uczestnicy wyruszyli na trasę o godz. 18:55 z bazy wydarzenia, która zlokalizowana była na terenie Kempingu Stawy Marcowe w Głuszycy.
Pierwszy odcinek trasy nie był zbytnio wymagający i wiódł przez Góry Sowie. Stawka wędrowała, m.in. przez szczyt Włodarz oraz Przełęcz Marcową, by następnie zejść pod Pałac i Browar w Jedlince. Tam zlokalizowany był pierwszy punkt kontrolny.
Sielanka nie trwała jednak zbyt długo, a popularna „Żyleta” ukazała swoje prawdziwe oblicze. Startujący najpierw podchodzili ostro pod Przełęcz pod Wawrzyniakiem, by chwilę później wdrapywać się stromo na Rybnicki Grzbiet w Górach Wałbrzyskich.
Dalej wcale nie było łatwiej. Pozaszlakowe podejścia na Kątną i Suchą wyciskały z uczestników siódme poty, a już kawałek dalej trzeba było się „podpychać” na Borową – sztywnym niczym wykrochmalona pościel czarnym szlakiem od Przełęczy Koziej.
Tendencja sporych przewyższeń dodatnich na stosunkowo krótkich odcinkach trasy utrzymywała się także na kolejnych kilometrach w Górach Suchych. Marszruta przeprowadziła piechurów przez Rogowiec, Bukowiec i Stożek Wielki.
Za Sokołowskiem znów trzeba było napinać łydki, by pokonać długie podejście przez popularne Trzy Siostry – Włostową, Kostrzynę i Suchawę. Dalej startujący wchodzili na Ruprechticki Szpiczak, by następnie jeszcze kilkukrotnie schodzić z pasa granicznego i zaraz znów się na niego wdrapywać.
Po minięciu głuszyckich „Kamyków” oraz wejściu na Górę Źródlaną, trasa znów wprowadziła w Góry Sowie. Tym razem wędrowcy przeszli koło Kompleksu Osówka i pokonując zbocze góry o tej samej nazwie, obrali azymut na Kompleks Soboń. Do mety w Głuszycy pozostało już tylko jedno zejście.
15. Maraton Pieszy „Sudecka Żyleta” cechowała bardzo duża ilość odcinków pozaszlakowych. Raz były to wygodne leśne drogi, innym razem wąskie ścieżki usiane drobnymi kamieniami. Na trasie nie zabrakło typowo „żyletowych” sztywnych podejść, które skutecznie spowalniały wędrówkę.
O poziomie trudności tegorocznej trasy świadczą choćby statystyki. Spośród 410 osób, które podjęły wyzwanie i ruszyły na pętlę, do mety dotarło 222 uczestników. Frekwencja na mecie wyniosła zatem zaledwie 54%.
Sporo osób, które przedwcześnie schodziły z trasy, skarżyło się na zatrucie pokarmowe. Na niewielką ilość finiszerów mogła mieć też wpływ pogoda. Przez pierwsze godziny po starcie było bardzo ciepło, później na trasie popadało. Kilku uczestników miało też bliskie spotkanie z szerszeniami.
Więcej tego typu wydarzeń znajdziesz w naszym Kalendarzu imprez dla piechurów 2024. Sprawdź teraz!
Co możesz jeszcze zrobić?
Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.