Skalne ryty w Rudawach Janowickich możemy spotkać w wielu miejscach. Sporo z nich ukrytych jest w lasach poza szlakami i gdyby ktoś kiedyś ich na nowo nie odkrył, zapewne pamięć o nich by zaginęła. Miejsce, które opisujemy znajduje się w pobliżu wzniesienia Wilczysko (789 m n.p.m.) kilkadziesiąt metrów od czerwonego szlaku prowadzącego na najwyższy szczyt pasma – Skalnik.
Skalne ryty w Rudawach Janowickich, którym w tym tekście poświęcamy uwagę, to świetny przykład na to, że wielu kamiennych świadków historii opowiada zdarzenia sprzed wielu lat. Zresztą… powtarzamy to przy każdej tego typu miejscówce 🙂
Klikanie w reklamy robi różnicę! 🙂
Wędrując czerwonym szlakiem z Przełęczy pod Średnicą (red. okolice Kowar) w kierunku Małej Ostrej i Skalnika mijamy wiele starych kamieni przydrożnych. Znajdują się na nich niemieckie nazwy napotkanych wzniesień lub dróg oraz różne daty. Po dość sporym przewyższeniu, kiedy wąski asfalt pnie się stromo do góry, docieramy do wypłaszczenia terenu. To właśnie tutaj należy zejść ze szlaku na prawo, aby odnaleźć wykuty w skale manifest.
Po pokonaniu kilkudziesięciu metrów docieramy do bezimiennej skały. Wprawne oko już z daleka dostrzeże misternie wyryte w kamieniu inskrypcje „Gott strafe England! 1914.”, czyli „Boże ukarz Anglię! 1914.”! Komu to naraziła się w tamtych czasach Anglia i kto mógł domagać się dla niej kary i to od Najwyższego z Sędziów?
Literatura milczy w tej kwestii, jednak wystarczy nieco „pogrzebać”, by dojść do pewnych wniosków. Zacznijmy jednak od samego hasła wykutego w skale. Czy mógł to być slogan sfrustrowanego patrioty, który wymyślił go w przypływie emocji i postanowił wyryć w skale? Mógł… ale nie był! Podczas zbierania materiałów do tego tekstu, natrafiliśmy na rewelacyjny opis opublikowany w czasopiśmie „Nowy Głos” w 1937 roku. Sami zobaczcie!
Pierwsze słowa hymnu „Gott strafe England” – czytało się na wszystkich kartkach pocztowych, na wszystkich wystawach sklepowych, w tramwajach i przedziałach kolejowych, w kinach, restauracjach.
Obywatele cesarstwa i monarchii przy powitaniu mówili: Gott strafe England! Obywatele cesarstwa i monarchii przy pożegnaniu mówili: Gott strafe England!
I tu należy postawić pytanie – dlaczego? Skąd wziął się ten apel do Boga powtarzany przez naród niczym mantra? Zapewne część z Was już trafnie obstawiła, co tak ważnego wydarzyło się w 1914 roku. Tak, tak, Anglia wypowiedziała wojnę Niemcom, którzy -jak wskazuje przytoczony fragment- odebrali to jako karygodne posunięcie i zdradę. Tym bardziej, że w ówczesnych czasach familie rządzące w obydwóch państwach były ze sobą mocno powiązane więzami krwi. I tu sprawnie przejdźmy do lokalizacji – skąd takie skalne ryty w Rudawach Janowickich?
W niedużej odległości od skały z wyrytym napisem, w pobliskich Kowarach, znajdowała się posiadłość znana do dziś jako Nowy Dwór. Zarówno sam pałac, jak i pobliskie ziemie pozostawały w rękach rodziny Reuss. Niemiecki oficer Henryk XXX von Reuss wraz ze swoją małżonką Feodorą zamieszkali w odnowionej rezydencji w 1913 roku. Warto tu wspomnieć, że księżna była prawnuczką Królowej Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii (Wiktorii) oraz wnuczką Cesarza Niemiec (Fryderyka III). Chyba już wspominaliśmy o powiązaniach rodzin brytyjskiej i niemieckiej? Po wybuchu I wojny światowej Henryk trafił na front, gdzie dzięki swojej postawie otrzymał rangę generała. Feodora z kolei założyła w rezydencji lazaret dla niemieckich żołnierzy, który funkcjonował do końca wojny.
Śmiało można zatem powiązać wykuty w skale apel do Boga z familią Reuss zamieszkującą u podnóża Rudaw Janowickich. Tym bardziej, że Henryk XXX znany był z „dekorowania” różnymi symbolami, napisami, czy monogramami skał znajdujących się na jego włościach. Warto również zwrócić uwagę na rodowód Feodory Reuss, która często bywała na angielskim dworze u swojej prababki – wspomnianej królowej Wiktorii. Ciężko sobie wyobrazić, co musiała czuć księżna, kiedy dowiedziała się o wypowiedzeniu wojny właśnie przez Anglię…
„Gott strafe England!”, czyli „Boże ukarz Anglię!” – najpopularniejsze hasło, przywitanie, czy okrzyk w początkach XX wieku, powtarzane wszędzie i przez wszystkich w granicach Cesarstwa Niemieckiego z czasem odeszło do lamusa. Dziś nośnikiem tego zapomnianego manifestu pozostaje bezimienna skała w Rudawach Janowickich. Bezimienny kamienny świadek historii. I tak od przeszło 100 lat i może przez kolejnych tyle, jak nie więcej.
Co możesz jeszcze zrobić?
- Polub nasz profil na Facebooku
- Obserwuj nas na Instagramie
- Zostań naszym Patronem na patronite.pl
- Czerp wiedzę, dziel się doświadczeniami, komentuj, udostępniaj i klikaj w reklamy 😉
Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.
Bibliografia:
1) SGTS, t. 5 „Rudawy Janowickie” red. M. Staffa
2) „Nowy Głos”, Nr. 6, Warszawa 1937 za: retropress.pl
3) „Grobowce rodziny von Reuss”, turysta.kowary.pl
4) wikipedia.org