Čertův mlýn w Karkonoszach to ciekawa, jednak mało znana wśród Polaków atrakcja w czeskiej części tego pasma górskiego. Miejsce znajduje się przy żółtym szlaku turystycznym pomiędzy Dolną Małą Upą a Górną Małą Upą. Zapraszam!
Čertův mlýn, czyli Czarci, czy też Diabelski młyn, to zabytkowa drewniana konstrukcja, która powstała w latach 60. XX wieku. Swoim wyglądem model przypomina ręcznie robioną ludową szopkę z figurami przedstawiającymi rozmaite postaci. A wszystko to ustawione jest na niewielkim strumieniu.
Najbardziej charakterystyczna w tym przedstawieniu jest maska rogatego czarta plującego wodą. W uwolnionym z drewna towarzystwie można też wyróżnić kościotrupa, czy krasnale… choć ja tam wyraźnie widzę Karkonosza – legendarnego ducha zamieszkującego te tereny.
Čertův mlýn w Karkonoszach zlokalizowany jest przy zabytkowej chacie Krakonoš. Kiedyś funkcjonowała tu knajpa. Obecnie obiekt pełni inną funkcję, jednak jedno trzeba przyznać – nadal świetnie się prezentuje i wygląda jak domek z bajki!
Pomiędzy Czarcim młynem a chatą jest jeszcze jedna rzecz warta zobaczenia. To spora drewniana rzeźba będąca przedstawieniem wspomnianego już Karkonosza.
Čertův mlýn w Karkonoszach – jak dotrzeć?
Można tu dotrzeć na wiele sposobów i z wielu miejsc. Ja rekomenduję wycieczkę z Górnej Małej Upy na dół i z powrotem – z Dolnej Małej Upy do góry. Dzięki zagospodarowaniu turystycznemu tej okolicy można zrealizować pętlę bez konieczności schodzenia i wchodzenia tą samą trasą.
Čertův mlýn w Karkonoszach – informacje praktyczne
- Zabytkowy drewniany domek najlepiej potraktować jako dodatkową atrakcję na zaplanowanej trasie. Raczej nie nazwałbym tego miejsca celem wycieczki
- Atrakcja jest darmowa, jednak znajduje się na prywatnej posesji. Trzeba się zachowywać!
- W 2021 roku dotarły do mnie informacje, że zabytek został uszkodzony przez turystów. Nie zdążyłem zweryfikować
- Atrakcja znajduje się w niewielkiej odległości od drogi łączącej Svobodę nad Upą z Małą Upą
Co możesz jeszcze zrobić?
Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.