Ogrzewacze do rąk z Decathlonu to propozycja dla tych, którzy mają problem z marznącymi dłońmi. Wiele osób boryka się z tą nieprzyjemną przypadłością przez cały rok, a im bliżej zimy, tym większy dyskomfort. W wielu przypadkach na marznące kończyny nie ma wpływu ilość i ciepłota warstw, które na siebie ubierzemy. Postanowiliśmy wziąć na tapet ogrzewacze do rąk z Decathlonu. Zapraszamy!

Przyczyny dyskomfortu
Chłodne, zimne, czy wręcz lodowate dłonie, które bardzo ciężko rozgrzać – jest wiele przyczyn wpływających na tą przypadłość. Wśród najczęstszych wymienia się stres, nikotynę, długotrwałe przebywanie w jednej pozycji – stanie lub siedzenie. Najwięcej osób odczuwa jednak tego typu dyskomfort głównie jesienią oraz zimą, kiedy temperatura otoczenia wyraźnie spada. Wówczas dochodzi do niedokrwienia kończyn, które marzną.
Zobacz też: Termos Esbit Vacuum 0,5 l. Testujemy kompaktowy termos na jednodniowe wypady!
Motywy zakupu
Osobiście nie mam problemów z notorycznie marznącymi kończynami. Mam jednak w rodzinie książkowy przykład zmarźlucha. Ignoranci często powtarzają – zimno Ci? To się ubierz! No właśnie nie do końca, bo kilkuwarstwowy ubiór, bluzy polarowe, kurtki puchowe, czy porządne rękawiczki nie są w stanie rozwiązać problemu wiecznie zimnych, wręcz lodowatych dłoni. A czy górskie wycieczki mogą być przyjemne, kiedy przez kilka godzin odczuwa się tak duży dyskomfort? Wątpię.

Parametry techniczne
- Czas aktywacji: 10 minut
- Czas grzania: 5-6 h
- Temperatura grzania: około 65 stopni Celsjusza
Dlaczego ogrzewacze do rąk z Decathlonu?
Na rynku jest całkiem sporo ogrzewaczy do rąk od różnych producentów. Mamy do wyboru ogrzewacze chemiczne – jednorazowe lub wielokrotnego użytku, a także elektroniczne, czy nawet benzynowe. W przypadku uprawiania turystki górskiej lub niektórych sportów zimowych najbardziej praktyczna wydaje się być ta pierwsza grupa produktów. Można z nich korzystać, jednocześnie trzymając w rękach kijki trekkingowe, czy narciarskie.
Wśród ogrzewaczy chemicznych można zaobserwować duże różnice w cenie. Patrząc na relację temperatura-czas-cena, ogrzewacze do rąk z Decathlonu wyróżniają się spośród produktów dostępnych na rynku. Niemałe znaczenie miała również ilość pozytywnych komentarzy w sklepie online.

Użytkowanie
Sposób użycia ogrzewacza da rąk, jest banalnie prosty. Jego aktywacja następuje na skutek kontaktu z powietrzem. Wystarczy kilkukrotnie wstrząsnąć torebeczką i odłożyć ją na 10 minut, a następnie schować do kieszeni lub rękawiczki. Bardzo ważne jest, aby saszetkę rozpakować jeszcze przed rozpoczęciem aktywności na świeżym powietrzu. Postanowiliśmy sprawdzić, jak ogrzewacz poradzi sobie podczas aktywacji przy ujemnej temperaturze (-2 stopnie). Początkowo przez dłuższy czas saszetka była ledwo ciepła i dopiero po około 1,5-2 godzinach osiągnęła pożądaną temperaturę. I to na skutek gniecenia dłońmi. Także, słuchajcie zaleceń producenta!

Dostępne opcje
W sklepie online Decathlon ogrzewacze do rąk dostępne są w różnych opakowaniach. Jeżeli do tej pory nie stosowaliście takiego produktu i nie jesteście pewni, czy to dla Was dobra opcja, możecie wybrać niejako tester w postaci opakowania z dwiema sztukami. Bardziej opłaca się jednak zakup większych opakowań, w których znajduje się odpowiednio 10 lub 30 saszetek.

Zobacz dostępność podgrzewaczy w swoim ulubionym Decathlonie, zamów i odbierz już za 1 godzinę!
Podsumowanie i ceny
Ogrzewacze do rąk pozytywnie nas zaskoczyły. Saszetka jest niewielka, lekka, z powodzeniem mieści się w rękawiczce i nie przeszkadza w trzymaniu kijka trekkingowego. Aktywując ogrzewacz jeszcze przed wyjściem na zewnątrz, mamy gwarancję, że ten da sporo ciepła nawet do kilku godzin. Jeżeli marznące ręce są Waszą zmorą podczas jesiennych i zimowych wędrówek i dopiero zaczynacie przygodę z chemicznymi ogrzewaczami do rąk, produkt z Decathlonu będzie dla Was idealnym rozwiązaniem!
Cena za saszetkę w najmniejszym dostępnym opakowaniu wynosi 2,5 zł. W przypadku opakowania z dziesięcioma torebeczkami koszt jednej to 1,99 zł, natomiast przy zakupie największego pudełka jeden ogrzewacz kosztuje 1,66 zł.

Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Co roku przemierza ponad 2000 km po górach, głównie Sudetach, które uważa za swoją małą ojczyznę. Twórca projektu Górskie Wyrypy, współorganizator górskich maratonów, górski przewodnik. Od 2013 roku promuje i wspiera imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie ponad 30 startów w takich wydarzeniach.
Dodaj komentarz