I Marsz Górski Kłodzkie Szlaki to nowa impreza dla piechurów, która odbyła się w sobotę 5 kwietnia 2025 roku. Uczestnicy wędrowali trzema trasami zarówno po samym Kłodzku, jak i po górujących nad miastem szczytami Gór Bardzkich. Zapraszamy na relację z trasy 40-kilometrowej!
Pierwsza edycja „Kłodzkich Szlaków” jeszcze nad długo przed rozpoczęciem wydarzenia wzbudziła spore zainteresowanie piechurów. Wiadomo, że nowe ciekawi i przyciąga. Poza tym, w okolicy brakowało tego typu imprezy.

I Marsz Górski Kłodzkie Szlaki odbył się w sobotę 5 kwietnia 2025 roku. Jako pierwsi na trasę wyszli uczestnicy, którzy postanowili zmierzyć się z dystansem 40 kilometrów. Wśród ponad 100 piechurów znaleźliśmy się i my.

Już pierwszy odcinek trasy okazał się niezwykle ekscytujący! W kilka minut po starcie znaleźliśmy na wąskiej kładce okalającej Twierdzę Kłodzko. Przy czym określenie „okalającej” może tu być niewystarczające. Ta kładka miejscami wisiała w powietrzu i to wysoko nad ziemią!


Dość sprawnie przeszliśmy na drugi brzeg Nysy Kłodzkiej, gdzie odwiedziliśmy kolejną fortyfikację. To Fort Owcza Góra z 1760 roku z ciekawym punktem widokowym na Twierdzę i kłodzką starówkę. Dalej wędrowaliśmy wietrznymi polami nad Wojciechowicami, sukcesywnie zbliżając się do szczytów Gór Bardzkich.

Zanim jednak wdrapaliśmy się na jakiś wierzchołek, minęliśmy punkt z przekąskami. To była Przełęcz Łaszczowa. Punkt dopiero się rozstawiał, a my i tak nie mieliśmy w planach postoju, zatem ruszyliśmy w dalszą wędrówkę na wysokich obrotach.

Najpierw wspinaliśmy się stromym podejściem na szczyt Kalwaria (575 m n.p.m.) z Kaplicą Górską. Następnie zeszliśmy do popularnego w okolicy punktu widokowego. To Obryw Skalny z pięknym widokiem na Bardo, koryto meandrującej Nysy Kłodzkiej i okolice.


Po długim zejściu i nieznacznych podejściach dotarliśmy do punktu żywieniowego (około 22 km), gdzie mogliśmy posilić się mega napakowanymi bułkami. Chodzą słuchy, że buły z innych imprez nie mają podjazdu do tych z Kłodzkich Szlaków!

Na kolejnych kilometrach pokonaliśmy nieco dłuższe, jednak całkiem przystępne podejście na Szeroką Górę (766 m n.p.m.), która stanowi najwyższy szczyt Gór Bardzkich. Kilka minut niżej minęliśmy wieżę widokową na Kłodzkiej Górze. Było tam bardzo tłumnie, zatem dość szybko się stamtąd ewakuowaliśmy.



Z Kłodzkiej Góry rozpoczęliśmy długie zejście w kierunku Kłodzka. Spora część szlaku oferowała wspaniałe widoki na okolicę. W końcu wdrapaliśmy się na Wzgórze Marii, z którego już wzdłuż ulic przesunęliśmy się do centrum miasta.


Przeszliśmy przez zabytkowy gotycki most i obok ratusza, by po chwili schodzić w dół korytarzami Podziemnej Trasy Turystycznej. Odwiedzenie tego miejsca w ramach imprezy dla piechurów było świetnym przeżyciem. To drugie tego typu wydarzenie po Rajdzie Pieszym Tam i z Powrotem, które -mówiąc kolokwialnie- zeszło pod ziemię.



Po wyjściu z systemu podziemnych korytarzy mieliśmy mały problem z nawigacją. Jak się okazało, zdezorientowanych uczestników było więcej, jednak wspólnymi siłami dotarliśmy do Twierdzy Kłodzkiej.


Kilka minut później byliśmy już na mecie, gdzie po otrzymaniu medali zjedliśmy posiłek regeneracyjny i ruszyliśmy w podróż powrotną do domu.


I Marsz Górski Kłodzkie Szlaki pokonaliśmy z Krzyśkiem w czasie 7 godzin i 10 minut. Szybkie tempo (red. średnia marszu około 5,8 km/h) było składową kilku czynników, jednak najbardziej przekonujący argument to ten, że… nogi same rwały do przodu!


Beniaminka wśród górskich imprez dla piechurów trzeba ocenić pozytywnie. Trasa miała hybrydowy miejsko-górski charakter, co umożliwiło odwiedzenie kłodzkich perełek turystycznych, zdobycie kilku szczytów Gór Bardzkich oraz nasycenie się górskimi widokami. I to wszystko w ramach jednej wyrypy!

Oczywiście jak to z nowymi imprezami bywa, pojawiło się kilka niedociągnięć, o których wspominam tylko z „dziennikarskiego obowiązku”. Dla mnie -mimo chwilowej irytacji- nie miały one aż tak dużego znaczenia, jednak warto wyciągnąć wnioski na przyszłość. Kłodzkie Szlaki mają bowiem zadatki na prawdziwą chodzoną petardę!
Zobacz też: Strategia startu, czyli jak zaplanować udział w górskiej imprezie długodystansowej dla piechurów

Więcej tego typu wydarzeń znajdziesz w naszym Kalendarzu imprez dla piechurów 2025. Zobacz teraz!

Co możesz jeszcze zrobić?

Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.