Górskie wędrówki w chłodniejszej porze roku dla wielu osób tracą urok. Już na samą myśl o deszczach niespokojnych, wiatrach i coraz niższej temperaturze, nie jednemu jeży się włos na głowie. Mimo kapryśnej pogody warto ruszyć w góry! Poznajcie 5 sposobów na zwiększenie komfortu na szlaku!
Jesień w górach to wyjątkowo piękny czas. Cieszące oko barwy, zapach opadłych liści i promienie słońca ogrzewające ciało. Jest też druga strona medalu. Dzień jest już krótki, a poranki i wieczory bywają naprawdę chłodne. No i ta jesienna plucha… A później pierwsze przymrozki, pierwszy śnieg i nim się obejrzymy – zima.
Okres przejściowy, podczas którego panują bardziej wymagające warunki atmosferyczne, przygotowuje nasz organizm do zbliżającej się zimy. Ważne, aby w tym czasie zadbać o komfort, bo ten w dużej mierze przekłada się na zdrowie.
Górskie wędrówki w chłodne dni – Ubiór warstwowy
Ubranie się „na cebulkę” daje nam spore możliwości, jeśli chodzi o dostosowanie się do warunków atmosferycznych panujących na trasie. W dużym uproszczeniu – lepszym rozwiązaniem będzie ubranie większej ilości cieńszych warstw niż mniejszej ilość tych grubszych.
Dzięki temu, np. po chłodnym poranku, wraz ze wzrostem temperatury możemy szybko zareagować, nie doprowadzając do przegrzania organizmu.
Ubiór warstwowy w dużym skrócie to: warstwa podstawowa -bielizna termoaktywna, warstwa średnia – dogrzewająca, warstwa zewnętrzna – chroniąca przed wodą i wiatrem.
Jesień i zima w górach – Odzież i bielizna termoaktytwna
Odzież termoaktywna ma za zadanie utrzymanie ciepła przy ciele przy jednoczesnym odprowadzeniu na zewnątrz nadmiaru wilgoci. Innymi słowy, chroni przed zimnem oraz przed nadmiernym poceniem się. W tej kategorii produktów znajdziemy rozmaite koszulki, bluzy, getry, skarpety, majtki, czy biustonosze.
Górskie wędrówki w chłodne dni – Ogrzewacze do rąk, stóp i ciała
Dla wielu osób marznące dłonie i stopy są katorgą podczas górskich wędrówek w chłodniejszych porach roku. Zdarza się, że niedokrwienie kończyn prowadzi do bólu, który skutecznie zniechęca do aktywności w terenie.
Tu z pomocą przychodzą różnego rodzaju ogrzewacze. Na rynku dostępne są ogrzewacze chemiczne, elektryczne, czy benzynowe, a także jednokrotnego i wielokrotnego użytku.
Ogrzewacze do dłoni bardzo często mają formę saszetki lub „gnieciucha”. Można włożyć je do rękawiczek lub kieszeni. Z kolei ogrzewacze do stóp i ciała najpowszechniej występują w formie grubszego plastra, który można przylepić do ciała.
Jesienne i zimowe wędrówki – Termos i kubek termiczny
Termosy i kubki termiczne to topowy must have na szlaku podczas jesiennych i zimowych wędrówek! Gorący napój potrafi dobrze rozgrzać wychłodzony organizm, jednak ma też wymiar psychologiczny. Podczas gwałtownego załamania pogody, czy w trakcie wymagających trekingów, kilka łyków rozgrzewającego napoju naprawdę potrafi pokrzepić!
Dlatego bardzo ważne jest także to, co wlejemy do naszego termosu. Najczęściej jest to jakaś herbata. Wzbogacenie jej miodem, cytryną, sokiem malinowym, czy niewielką ilością imbiru korzystnie wpłynie na jej „lecznicze” właściwości.
Górskie wędrówki w chłodne dni – Termos obiadowy
Tak samo, jak gorący napój, tak i ciepły posiłek daje sporo pokrzepienia. Często jednak zdarza się, że na zaplanowanej górskiej trasie nie ma żadnych schronisk lub lokali gastronomicznych.
W takich sytuacjach można „lecieć” na suchym prowiancie, choć kiedy dookoła jest mokro i chłodno, taki posiłek zjadamy z konieczności i niekoniecznie ze smakiem. Niektórzy lubią sobie upichcić coś na kuchence turystycznej. To dobra opcja, jednak pochłania więcej czasu.
Alternatywną będzie zabranie na szlak termosu obiadowego. Te pojemniki działają na podobnej zasadzie, co zwykłe termosy. Wystarczy odkręcić pokrywę naczynia i rozkoszować się gorącą zupą, makaronem z sosem, czy innym daniem.
W tekście znajdują się linki do portalu Ceneo, zatem zgodnie ze standaryzacją UOKiK jest to reklama
Co możesz jeszcze zrobić?
Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.