Łuk Karpat zimą - Via Mountains

Łuk Karpat zimą – pierwsze historyczne przejście. Dziś rocznica ukończenia 2000-kilometrowej wędrówki!

Tekst powstał przy współpracy z Weroniką Łukaszewską i Sławomirem Sanockim (viamountains.com)



Łuk Karpat to kultowy trekking. Co roku ktoś wybiera się na tą długodystansową wyrypę o długości ponad 2000 kilometrów. Karpaty to największy łańcuch górski w Europie, a zarazem najdziksze zakątki naszego kontynentu. Do tej pory trasę latem pokonało jedynie kilkanaście wypraw. Zapraszamy do lektury!

Łuk Karpat zimą - Via Mountains
fot. viamountains.com

Przez Karpaty nie prowadzi jeden wyznaczony szlak. Pokonując trasę trzeba korzystać z sieci szlaków w poszczególnych państwach, na własną rękę łącząc je w jedną całość. Na niektórych odcinkach szlaków nie ma wcale lub od lat nikt ich nie używał — wtedy pozostaje tylko kompas i mapa lub GPS.

Siedem lat temu Weronika ŁukaszewskaSławomir Sanocki dokonali pierwszego przejścia Karpat zimą. Para pokonała już to pasmo latem w 2015 roku, a zebrane doświadczenie posłużyło im do zaplanowania zimowej wędrówki.

Łuk Karpat - pierwsze zimowe przejście - Via Mountains
fot. viamountains.com

O Weronice i Sławku pisaliśmy niedawno w kontekście innego historycznego wyczynu. Jako pierwsi pokonali 7000 kilometrów Wielkiego Szlaku Włoskiego w ramach jednej wyprawy. Jeśli jeszcze o tym nie słyszeliście, możecie nadrobić zaległości klikając w link poniżej.


Zobbacz też: Sentiero Italia CAI – Polacy jako pierwsi na świecie przeszli Wielki Szlak Włoski (7000 km) w ramach jednej wyprawy!

Sentiero Italia - Wielki Szlak Włoski
fot. viamountains.com

Wracając do pionierskiej wyprawy „Łuk Karpat zimą” – ta zakończyła się równo siedem lat temu. To jednak tylko jeden z powodów, dla których poruszamy dziś ten temat. Zobaczcie, jak piechurzy wspominają historyczną wędrówkę!

Łuk Karpat zimą - zimowe przejście Karpat - Via Mountains
Łuk Karpat zimą, fot. viamountains.com

Swoją wyprawę rozpoczęliśmy 21 grudnia 2017 w Bratysławie i po 88 dniach zakończyliśmy 18 marca 2018 nad Dunajem w Orszowej, na granicy rumuńsko-serbskiej.

Pierwszy etap wędrówki przez Karpaty to pokonanie 400 kilometrów Słowacji. Warunki pogodowe sprzyjały wyprawie, choć były bardzo zróżnicowane. Temperatura wahała się od -6 do 5 stopni na plusie. Od pierwszego dnia mieliśmy do czynienia z trzema porami roku.

Długodystansowe przejście Karpat - Via Mountains
Święta w Małych Karpatach, fot. viamountains.com

Małych Karpatach, gdzie spędziliśmy Święta, śniegu było niewiele, za to dużo błota. Białe Karpaty zgodnie z nazwą były białe, a Nowy Rok przywitaliśmy w Górach Strażowskich z widokiem na piękną panoramę Sulowskich Skał.

Pierwszy depozyt, wysłany pocztą nie dotarł na miejsce przeznaczenia, więc konieczna była korekta trasy przejścia. Po 16 dniach dotarliśmy do granicy z Polską, gdzie odebraliśmy depozyt z żywnością i gazem.

Polski odcinek, 350 kilometrów, zajął nam 13 dni. Polska powitała nas piękną, niemal wiosenną pogodą. W Pieninach wspomnieniem po zimie był lód na szlakach. Ze względu na bliskość domu, w Magurskim Parku Narodowym dopadł nas pierwszy kryzys.

Zimowy trekking przez Karpaty - Via Mountains
fot. viamountains.com

Gdy chwycił duży mróz, a wiatr utwardził śnieg, w Bieszczady weszliśmy z dystansem 35 kilometrów. Następnego dnia z Komańczy do Cisnej pokonaliśmy 32 kilometry i odebraliśmy depozyt na ukraiński etap wędrówki.

Zmiana pogody na szalejącą zamieć śnieżną sprawiła, że 25-kilometrowy marsz zmienił się w walkę z żywiołem do późnego wieczora. Z mozołem pokonywaliśmy metrowe zaspy świeżego, sypkiego śniegu w drodze do słowackiej chatki (utulni) pod Czerteżem. Na Kremenarosie pożegnaliśmy się z Polską i przez Słowację zeszliśmy do Ubli, by przejść granicę z Ukrainą.

Zima w Karpatach Wschodnich - Via Mountains
W Karpatach Wschodnich, fot. viamountains.com

Przejście gór Ukrainy  to 13 dni, w ciągu których pokonaliśmy dystans ponad 250 kilometrów. W Karpatach Wschodnich śniegu było bardzo dużo, a przejście możliwe tylko na rakietach. W śnieżycy weszliśmy na szczyt Połoniny Równej 1482 m n.p.m. Możliwe to było wyłącznie dzięki ścieżce naniesionej na GPS. Na grzbiecie dopadł nas zmrok, więc szliśmy dalej w śnieżycy tylko dzięki nawigacji.

**Z kolei z grzbietu Połoniny Borżawy podziwiać mogliśmy widoki i panoramy, choć dobra pogoda trwała tylko jeden dzień. Połonina Krasna wraz z otaczającymi ją górami Narodowego Parku Synevyr tworzyły w zimowej odsłonie pejzaż, który jest kwintesencją górskiej panoramy.

Łuk Karpat zimą - długodystansowa wędrówka - Via Mountains
Widok z Połoniny Krasnej, Ukraina, fot. viamountains.com

Ostatnim pasmem na ukraińskiej trasie był Świdowiec. Mimo złej pogody – silnego wiatru, mgły i marznącego deszczu, który pokrywał ubrania lodem, weszliśmy na Tempę 1634 m n.p.m.

Zimowe przejście Łukiem Karpat - Via Mountains
Ubrania pokryte lodem, fot. viamountains.com

Rumuńskie Karpaty były dla nas największym wyzwaniem. Po 42 dniach wędrówki przez góry słowackie, polskie, ukraińskie, dotarliśmy do granicy rumuńskiej wycieńczeni, dlatego pokonywanie szlaków w górach Rodniańskich zajęło nam wiele czasu.

Bardzo dużo śniegu było także w wulkanicznych Górach Kelimeńskich i Gurghiului. W górach Baraolt szliśmy śladami niedźwiedzia, który żerował na szczątkach krowy kilometr od miasteczka. Gdy weszliśmy w Karpaty Południowe, nadciągnął mroźny front znad Syberii.

Sypało przez kilka dni, a temperatura spadła poniżej -20 stopni w ciągu dnia. Część Rumunii została sparaliżowana przez ciężkie śnieżyce i zamiecie. Jednak my nieustannie parliśmy do przodu, szlakami Piatra Craiului. Fogarasze pokonaliśmy niższymi partami ze względu na brak możliwości przejścia granią.

Łuk Karpat zimą - długodystansowy trekking Via Moutains
Piatra Craiului, Rumunia, fot. viamountains.com

W paśmie Lotru stanęliśmy na najwyższym punkcie naszej trasy – Steflesti 2242 m n.p.m. Nadchodząca odwilż przysporzyła kolejne trudności, odtąd bowiem musieliśmy torować przejście w ciężkim, mokrym śniegu, który roztapiał się pod wpływem słońca i temperatury. Swoja wyprawę zakończyliśmy, przechodząc przez pasmo Mehedinti, gdzie dopadły nas przedwiosenne ulewy.

Via Mountains - długodystansowa wędrówka przez Karpaty
Lotru, Rumunia, fot. viamountains.com

Podjęcie tego wyzwania nie byłoby możliwe, gdyby nie nasza pasja. Bez miłości do gór nie bylibyśmy w stanie wytrzymać surowych, zimowych warunków i odnaleźć w sobie zachwytu nad pięknem otaczającej nas natury.

Łuk Karpat - trasa - Via Mountains
Orszowa – koniec wyprawy! Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki, fot. viamountains.com

Weronika i Sławek swoje wspomnienia z tej wyprawy postanowili spisać w formie książki, którą również sami wydają. Premiera książki „Łuk Karpat zimą” odbędzie się 18 marca 2025 roku. Możecie ją dostać na stronie lukkarpatzima.pl.

„Łuk Karpat zimą” to nie tylko historia o pionierskiej wyprawie. To także praktyczne wskazówki, które można zastosować podczas własnych górskich eskapad. Kompendium wiedzy zostało wzbogacone o mapki i blisko 190 fotografii.

Książka Łuk Karpat Zimą  - Weronika  Łukaszewska, Sławomir Sanocki

Z książki dowiecie się, m.in. jaki sprzęt warto wziąć na zimową wędrówkę, jak wygląda biwakowanie zimą, jak uniknąć spotkania z niedźwiedziem na szlaku, jak sobie radzić z psami pasterskimi, kim są Łemkowie oraz co to są zapiętki i przedłużki do rakiet śnieżnych.

Zaciekawieni? Zajrzyjcie na lukkarpatzima.pl!

Co możesz jeszcze zrobić?




0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest


0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments