Stara płaskorzeźba nad rzeką Bóbr znajduje się na obrzeżach Jeleniej Góry na Dolnym Śląsku. Tablica powstała po cudownym uratowaniu dziecka porwanego przez wody rzeki. A miało to miejsce setki -a dokładnie 413- lat temu. Mało kto zna tę historię i samą rzeźbę, a szkoda, bo to niemały rarytas! Zapraszam do lektury!
Jesteśmy w Jeleniej Górze, w dawnych Grabarach. Kiedyś była to odręba wieś, która z czasem została włączona w granice miasta. Na co dzień niewiele się tu dzieje. Tędy po prostu się przejeżdża, przechodzi lub przebiega. Kilka lat temu zainteresowały mnie głazy ustawione przy wjeździe na tutejszy most. Postanowiłem przyjrzeć się im z bliska.
Na pierwszym kamieniu zamontowano współczesną tablicę opisujące niesamowitą historię. W drugi głaz wklejone zostały dwie płyty z piaskowca. Po lewej stronie znajduje się tablica z wyrytymi w niej datami – 1776 i 1573. Daty te informują o najwyższym stanie wody w rzece podczas powodzi z tamtych lat. Choć dziś może wydawać się to dziwne, kiedyś oznaczenia takie były na porządku dziennym. Najwyższy poziom wody w trakcie klęski oznaczano najczęściej ryjąc poziomą linię w kamieniu, np. na moście, murze okalającym ciek wodny, czy nawet na fasadach kamienic. Obok zazwyczaj wykuwano datę. Takie relikty można spotkać jeszcze w wielu miejscach na Dolnym Śląsku.
Bardziej intrygująca jest druga z kamiennych płyt – ta wmurowana w prawą część głazu. Jest to płaskorzeźba przedstawiająca dziecko. Prymitywizm lub będące skutkiem upływu czasu zniekształcenie tego przedstawienia jest tak duże, że „gołym okiem” ciężko dostrzec, że chodzi właśnie o dziecko. Musimy jednak zawierzyć historycznym podaniom, które opisują zdarzenie dokładnie sprzed… 413 lat!
Zobacz też: Skalne ryty w Rudawach Janowickich: rozpaczliwy apel „Boże ukarz Anglię!”
Stara płaskorzeźba nad rzeką Bóbr zgodnie z podaniem ma upamiętniać cudowne ocalenie dziecka. Wszystko wydarzyło się 2 czerwca 1608 roku, kiedy to kobieta mieszkająca w okolicy udała się nad rzekę Bóbr. Kobieta ustawiła na brzegu kosz wiklinowy, w którym spało jej małe dziecko. Chyba już się domyślacie, co było dalej? Wzbierająca w korycie woda porwała kosz z dzieckiem. Wszystko jednak dobrze się skończyło, ponieważ maluch został wyrzucony na brzeg właśnie w dawnych Grabarach. Matka w podzięce zamówiła płaskorzeźbę z podobizną dziecka, którą następnie wmurowano w pobliski most.
Co ciekawe, to jeden z nielicznych Kamiennych Świadków Historii, które niejako otrzymały drugie życie. W 2012 roku ukończono budowę nowej przeprawy nad Bobrem. To właśnie wówczas przy moście ustawiono dwa głazy ze wspomnianymi już -odnowionymi- tablicami. Gdyby nie dobra wola zapewne jednej osoby, to unikatowe dzieło pewnie już dawno skończyłoby na dnie rzeki lub w prywatnej kolekcji pasjonata zza zachodniej granicy…
Stara płaskorzeźba znajduje się na moście przy ul. Wincentego Pola w pobliżu przystanku autobusowego. Poniżej dawna wieś Grabary zlokalizowana na mapie.
Klikanie w reklamy naprawdę pomaga! Zobacz krem, który przez mamy, turystów oraz długodystansowców nazywany jest cudokremem!Co możesz jeszcze zrobić?
Obserwuj nasze konto na Instagramie! (klik)
Wspieraj nas na platformie patronite.pl! (klik)
Lub znajdź na naszej stronie podobne wpisy, o tu kawałeczek niżej 🙂
Jeszcze kawałek!
Turysta. Długodystansowiec. Eksplorator. Przez ostatnią dekadę przeszedł w górach ponad 20 000 km. Twórca projektu Górskie Wyrypy. Od 2013 roku promuje imprezy długodystansowe dla piechurów. Ma na koncie kilkadziesiąt startów w takich wydarzeniach. Sudety to jego mała ojczyzna. Je też lubi promować.