Sudecki Rezerwat „Krokusy w Górzyńcu”

Jak co roku, kiedy odpuszczają lody, a świat zaczyna się zielenić, kwitnąć i pachnieć, media w naszym kraju -głównie internetowe- obiegają zdjęcia fioletowych dywanów, którymi wyłożone są górskie doliny i polany. Nie trzeba być miłośnikiem przyrody, by docenić piękno kwitnących w setkach, tysiącach, a nawet dziesiątkach tysięcy krokusów. Polską stolicą NATURALNIE występującego krokusa bez wątpienia jest Dolina Chochołowska w Tatrach Zachodnich. W samych Tatrach znajdziemy jeszcze kilka atrakcyjnych stanowisk krokusa. A co z Sudetami? Zapraszamy do Rezerwatu „Krokusy w Górzyńcu”. 

Krokusy z Doliny Chochołowskiej. fot. Łukasz Kurbiel

Krokus krokusowi nie równy – charakterystyka i występowanie
Krokus (szafran spiski) jako naturalny gatunek posiada jeden -najczęściej- fioletowo-liliowy kwiat z sześcioma płatkami korony. Kwiaty o pozostałych kolorach -często licznie spotykane na miejskich skwerach- są hodowlanymi odmianami naturalnego szafranu i nie mają żadnej wartości pod względem przyrodniczym.
Krokusy w Polsce występują głównie w Karpatach Zachodnich. Poza wspomnianymi Tatrami są to stanowiska w Beskidzie Żywieckim, Beskidzie Wyspowym, Gorcach, na Wzniesieniu Gubałowskim i w Kotlinie Sandomierskiej. Jest jeszcze jedno, izolowane stanowisko, o którego istnieniu nie ma pojęcia wielu przyrodników-amatorów, turystów, czy redaktorów portali internetowych. Mowa tu o „Krokusach” w Górzyńcu.

Rezerwat Krokusy w Górzyńcu - widok na kilka okazów
Prawdziwych miłośników przyrody powinien cieszyć widok choćby kilku krokusów.

Jedyne w Polsce naturalne (?) stanowisko poza Karpatami Zachodnimi
„Krokusy” to rezerwat przyrody powstały w Górach Izerskich w Sudetach Zachodnich. Najbliżej położoną tego miejsca miejscowością jest Górzyniec, stanowiący obecnie dzielnicę niewielkiego miasteczka – Piechowic.
Rezerwat powstał w 1962 roku, aby chronić występujące tu prawdopodobnie naturalne stanowisko szafrana. Prawdopodobnie, ponieważ niezbitych dowodów na to brakuje. Pewnym jest jednak, że stanowisko znane było już 1811 roku. Nawet jeśli gatunek został tu -jak to się mawia- zawleczony, przeszedł pełną aklimatyzację i rozwija się już przeszło 200 lat, co również jest warte uwagi.
Pod koniec lat 90-tych przeprowadzono inwentaryzację stanowiska, podczas której doliczono się niespełna 1400 okazów.

Rezerwat Krokusy w Górzyńcu - widok na pojedynczy okaz
Kolejny pojedynczy okaz.

Stan obecny, czyli rzeczywistość
Rezerwat „Krokusy” ma powierzchnię 3,9 ha i obejmuje fragment leśnej polany oraz lasu mieszanego. O randze tego miejsca informuje kilka tablic. Z tej opisowej dowiemy się, że rezerwat ma bardzo duże znaczenie w krajowym systemie ochrony przyrody.
Zastany tu obraz nie będzie miał zbyt wiele wspólnego z tym, co można zobaczyć chociażby w Dolinie Chochołowskiej, czy na Kalatówkach w Tatrach. Okazów jest tu znacznie mniej i są bardziej rozproszone. 


W zapomnianym rezerwacie?
Jeżeli chodzi o infrastrukturę, czekającą tu na turystów, ogranicza się ona do krótkiego pomostu biegnącego „w głąb” śródleśnej łąki, przeznaczonego do prowadzenia obserwacji. Dodatkowo, cały obszar otoczony jest wysokim na 30-40 cm parkanem, poza który nie wolno przechodzić. Obserwacja kwitnących tu okazów ogranicza się więc do wypatrzenia kilkunastu rozproszonych okazów z większej odległości, bądź kilku roślin z bliska (spod parkanu). Niewątpliwie przydałby się nowy „system” kładek umożliwiający lepszą penetrację tego interesującego skrawka lasu. Niestety, brakuje tu też jakiejkolwiek infrastruktury umożliwiającej wypoczynek, czy choćby kosza na śmieci. A szkoda, bo w drodze do opisywanego miejsca spotkaliśmy ostatnio kilkudziesięciu zainteresowanych. Niestety, większość z nich nie znała drogi do rezerwatu i szła na „czuja”, ponieważ zarówno od strony Górzyńca, jak i od szosy biegnącej w kierunku Świeradowa, brakuje jakichkolwiek oznaczeń* Suma summarum, można odnieść wrażenie, że rezerwat po prostu został zapomniany przez zarządców lub… celowo został „zamaskowany”, aby nie stać się kolejną atrakcją turystyczną dla mas.

Rezerwat Krokusy w Górzyńcu - tablica informacyjna rezerwatu
Tablica informacyjna, to jeden z nielicznych elementów tutejszego zagospodarowania.

Jak dotrzeć?
Wariant #1: Przez Górzyniec poruszamy się ulicą A. Zawadzkiego docierając do miejsca, gdzie przy tablicy z mapą turystyczną okolic można pozostawić samochód. Nie zmieniając kierunku, wchodzimy do lasu poruszając się szutrową drogą. Idziemy za znakami szlaku rowerowego, po lewej stronie mając cały czas potok Mała Kamienna. Po minięciu po lewej stronie zabudowy ujęcia wodnego, docieramy do Piaskowego mostu, którym przedostajemy się na drugą stronę potoku. Teraz przez około 5-10 minut idziemy wzdłuż Małej Kamiennej, którą mamy po prawej ręce. Skręcamy w pierwszą szutrową drogę odbijającą w lewo do góry. Punktem charakterystycznym jest tu paśnik dla dzikiej zwierzyny. Po około 15 minutach docieramy do Rezerwatu „Krokusy”.

Rezerwat Krokusy w Górzyńcu - widok na wariant dojścia od strony Górzyńca
Wariant dojścia do rezerwatu od strony Górzyńca.

Wariant #2: Ruszając od strony Zakrętu Śmierci (gdzie na parkingu można zostawić samochód), kierujemy się poboczem szosy w kierunku Świeradowa Zdrój. Mijając po prawej stronie formację skalną zwaną Skałkami Teściowej, schodzimy z asfaltówki w prawo na Kopalnianą Drogę. Po niespełna 2 kilometrach skręcamy w lewo w mniej wyraźną drogę, którą schodzimy wprost do Rezerwatu. Wariant ten można zmodyfikować, nie schodząc z szosy zaraz za skałkami, a dopiero w następną leśną drogę odbiegającą w prawo (przy poszerzonym poboczu, na którym zmieści się kilka samochodów). Wygodną drogą dotrzemy wówczas wprost do celu.

*w Górzyńcu przy ul. A.Zawadzkiego można trafić na drewniany kierunkowskaz do rezerwatu.

Bibliografia:
1. Słownik geografii turystycznej Sudetów, t.1 Góry Izerskie (M. Staffa)

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] nie wiedziałam, ale powiedziała mi mama, że w Górzyńcu jest Rezerwat Krokusów (sprawdźcie tutaj i tutaj). Myślę, że warto to uwzględnić w jakiś wiosennych planach. Bo przecież krokusy to […]